Francusko mi… La Millou!

4 komentarze

Jedziemy sobie ostatnio z Hanisławą naszym odrzutowcem. Dziecię z tyłu dokazuje, śpiewa, macha nogami, pluje śliną na odległość z nudów. Po około 10-ciu minutach skończyły jej się baterie i odpłynęła gdzieś ze swoimi marzeniami o grzechotce gigancie, nowej bluzeczce z Zary, którą oglądałyśmy w Internetach i mleku czekoladowym płynącym z centrali. Suniemy sobie po naszych dziurawych drogach, odrzutowiec drga i skacze, co jakiś czas się zatrzymuje, po czym rusza. Zerkam co chwilę we wsteczne w celu kontroli i widzę, że Hanisława co chwilę przyjmuje nową pozycję a z każdym zakrętem głowa lata jej po całym samochodzie. Pomyślałam, że tak być nie może, trzeba głowę unieruchomić, bo dziecię sobie zrobi w końcu 'ku ku’, albo jej się głowa permanentnie zdeformuje. Wieczorem zaczęłam obmyślać plan, jak uchronić głowę Haniutka w foteliku samochodowym i w spacerówce, do której już za chwilę się przesiądziemy. Opcje były trzy:

1. Pan Tata wymyślił, że głowę można przywiązać do fotelika. Prędzej bym mu jajca do kostek na kucaka przywiązała niż dziecku głowę. Odpada

2. Widziałam ostatnio fajne kaski rowerowe dla małych dzieci. Już widzę reakcję ludzi w markecie, gdyby mi się taki kask zapomniało zdjąć i Hania pomaszerowałaby na zakupy w nosidełku przyodziana w kask rowerowy. Zawsze jest jeszcze opcja z kaskiem budowlanym, ale raczej nie robią różowych i w takich rozmiarach. Odpada.

3. Dzielnie śledzę konkurencję na blogu, mam kilka swoich ulubionych. Ostatnio u Buuby (klik) podpatrzyłyśmy fajną poduszkę do spacerówki czy nosidełka, ale to było z milion lat temu i z racji tego, że leń ze mnie książkowy, szukanie nie wchodziło w grę. Weszłam na kilka stron internetowych sklepów z artykułami dla dzieci i … wczoraj dostałyśmy paczkę !

Na stronie internetowej La Millou (klik) znalazłam Angel’s Wings.
Angel’s Wings to specjalna poduszka dla niemowląt, opracowana przez La Millou i fizjoterapeutę Pawła Zawitkowskiego. Przyszła opakowana w fajny, materiałowy woreczek. Jako, że Hanisława ma już więcej biżuterii niż ja, będę miała w czym ją trzymać. Według opisu na stronie, poduszka ma niwelować wstrząsy i drgania podczas podróży. Już sam wybór na stronie La Millou przyprawił mnie o drganie prawej powieki (dziś usłyszałam, że jest to spowodowane brakiem magnezu w organiźmie ale ja i tak wiem swoje), a karta kredytowa zadrżała w portfelu. Najchętniej kupiłabym wszystkie. Jako, że mieszkałysmy wtedy z Hanisławą u dziadków, bo w domu kurzyło się, wierciło i malowało, po półtorej godziny brat mój rodzony zaczął stąpać z nogi na nogę, bo komputer okupowałam i co chwilę piałam z zachwytu. W końcu wybrałam tą najpiękniejszą. Poduszka ma francuskie wzory, z jednej strony bawełniana, z drugiej jest obszyta rewelacyjnym polarkiem minky. Jest w pełni hipoalergiczna.

Dzisiaj poduszka została wypróbowana i oczywiście się sprawdziła. Hanisława siedziała ciasno niczym kierowca F1, do tego jest to fajny i gustowny gadżet. Jeśli chcecie taką podusię jak my, znajdziecie ją tutaj (klik).

Gdy patrzę na produkty La Millou… Czuję, że splajtuję a Pan Tata w niedługim czasie podsunie mi pozew rozwodowy, gdzie jako powód będzie podany zakupoholizm…

Hanisława niestety nie dotrwała sesji i przycięła komara, gdy tylko zainstalowałam jej wings’y.

PS. Czekam na wersję dla dorosłych.

Poduszka: La Millou
Chusta: Reserved
Czapka: SMYK

 

 

4 Komentarzy/e
  • ~mamaAntosia

    Odpowiedz

    No namówiłaś mnie :). Śliczne Angel’s Wings w słodkie retro autka właśnie dziś wylądowało pod główką Antka.
    Dzięki.

    • Matka-Nie-Idealna

      Ja nadal jestem zakochana w ich produktach!

  • ~aniutek

    Odpowiedz

    W jaki sposób zamontowałaś skrzydełka? Jak się trzymają?

    • Matka-Nie-Idealna

      Nie montowałam, po prostu podkładam małej pod główkę tak, by było jej wygodnie. Generalnie są super, jednak gdy Hania zasypia w aucie i głowa jej leci do przodu, nie ma na to rady :/

Skomentuj