Jestem matką.
Karmię i przewijam.
Liczę siniaki, zaklejam plastrem zdarte kolana.
Czytam książki na dobranoc i lepię zwierzątka z plasteliny.
Jestem Picassem z plakatówkami w dłoni, powielającym na życzenie kilkulatka ten sam obrazek: „dom, drzewo i kwiatek pod nim”.
Gotuję zdrowo, wplatając między eko marchewkę i szczęśliwą kurę 100% wieprzowiny z Maka.
Płaczę na przedstawieniach i uczę wierszyków na Dzień Matki.
Chodzę na wywiadówki, pomagam odrabiać lekcje.
Śpiewam do snu.
Zasypiam o 22 po to by o 5 być na nogach.
Krzyczę, wściekam się i mam ochotę wysłać dziecko w kosmos.
Przytulam, kocham i ocieram łzy.
Zawożę do przedszkola i odwożę ze żłobka.
Martwię się i nie śpię nocami.
Jestem też kobietą.
Jestem kochanką. Chcę żebyś mnie pragnął i mi o tym mówił. Chcę żebyś spoglądał na mnie tak jak wtedy zanim moje ciało wydało na świat dwa życia.
Chcę żebyś mnie wspierał. Pomagał w domowych obowiązkach bez względu na to czy również pracuję na etacie czy „siedzę w domu”. Uwierz, wychowanie dziecka to bardzo ciężka praca.
Bywam suką. Wkurzam się o błahostki, o które prosiłam setki razy. Skoro wiesz, że coś mnie wkurza a pomimo to, znów to robisz, czuję, że mnie nie szanujesz.
Potrzebuję bliskości. Potrzebuję żebyś mnie przytulał i mówił komplementy. Chcę byś gładził moją twarz spoglądając głęboko w oczy. Chcę być blisko i żebyś Ty był zaraz obok mnie.
Chcę żebyś trzymał mnie za rękę. W domu, w samochodzie i u znajomych. Chciałabym wiedzieć, że gdziekolwiek sięgnę, spotkam Twoją dłoń.
Zabiegaj o mnie. Zerwij kwiatka przed domem, kup ulubioną czekoladę, proś do tańca gdy gra ulubiona muzyka.
Zaskakuj. Chociaż wiem, że spontaniczność skończyła się razem z macierzyństwem.
Podnieś moją brodę i spójrz w oczy, muśnij ustami moje.
Zapytaj jak mi minął dzień. Pomimo, że „siedziałam tylko” z dziećmi, chcę wiedzieć, że się mną interesujesz.
Zabierz do kina, na kolację. Bądź moim partnerem, miłością i przyjacielem. Nie tylko mężem i ojcem naszych dzieci.
Ocieraj łzy gdy płaczę z bezsilności i przytulaj gdy wzruszam się przy ulubionej książce.
Szepnij w nocy „śpij, dzisiaj ja do niego wstanę”.
Zrób mi śniadanie do łóżka. To nic, że go nie zjem, że nie zdążę.
Zabierz dziecko na trzy godziny, które spędzę z książką, ciepłą kawą lub mopem.
Chcę wyjść z koleżankami i przetańczyć całą noc.
Chcę napić się wina i pójść do kosmetyczki bez poczucia, że zaraz będę grzała na sygnale do domu.
Chcę głośno posłuchać muzyki w samochodzie.
Chcę usłyszeć komplement zwłaszcza, że dzisiaj czuję się jak kupa.
Chcę żebyś słuchał i słyszał.
Jestem matką. Jestem też żoną, kochanką, kobietą i przyjaciółką. Jestem zołzą, bywam suką. Jestem Żabką, Kochaniem, Myszką i Kobietą, tą od przynoszenia piwa.
Szanuj mnie, kochaj i zabiegaj o mnie. Trwaj, bądź, wspieraj.
Potrzebuję tego.
17 Komentarzy/e
anna
Podpisuje sie pod tym rekami, nogami i co tam jeszcze mam? . lepiej bym tego nie ujela. Trafione w 100%
MatkaOlka
Idealnie…próbowałam właśnie to samo przekazać D. Nie zrozumiał. Po setnym razie też. Teraz juz na pewno dla mnie on jest jedynie ojcem Dziecka a ja dla niego jedynie matka. Może kiedyś też kochanka, ale kogoś innego…
Karolina
Uwielbiam Cię :*
Daggy
Idealne odzwierciedlenie myśli. Super tekst. Lepiej napisac sie juz nie da.
Julka
Też kiedyś smarowałam takie teksty mojemu Mężowi, po czym zwrócił mi uwagę, czy ja robię coś w drugą stronę. Nie tylko bierzmy, ale i dawajmy. To, że oni pracują, a my w tym czasie siedzimy z dziećmi, nie oznacza, że nie potrzebują wolnego popołudnia. Mówi się, że pracująca matka wraca z jednego etatu, żeby pracować na drugim w domu. Wielu mężczyzn też nie siedzi w domu bezczynnie po pracy…
blugaj
masz plusik 🙂
Aga
Nic dodać nic ująć!
blugaj
IMO do przyjęcia nawet bez przymrużenia oka
ja wszystko rozumiem
może nawet popieram
ale
dlaczego w drugą stronę empatia nie działa?
wiem że matkowanie zawsze dla Was będzie ważniejsze
i niestety żebyś pękł to w sytuacji kiedy (Ż)ona cytując „czuje się jak kupa” to słaby punkt wyjścia do czegokolwiek
Nieznajoma
Od dłuższego czasu wchodzę tu i czytam te teksty które publikujesz są tak naprawdę dla mnie wsparciem i podnoszą mnie na duchu sama też od 6m wychowuję córeczkę. Pisz dalej bo super ci to wychodzi
kasia. r.
ale to jest prawdziwe, czuję jakbyś opisała moje uczucia, jakby to były moje słowa skierowane do męża. chyba wszystkie matki potrzebujemy poczuć się jeszcze kobietami, a nie tylko matką, kucharką, sprzątaczką i podobnymi atrakcjami :/
J
pięknie napisane
ja się poryczałam
Szalona Pigułka
Matko,jesteś genialna! Poryczalam się. Prawie jakbym czytala o sobie z małym s zczegolem,bo czekamy na pierwszego bobasa ?
Monika
Dzisiaj nasza kolejna rocznica ślubu….szybki buziak w przejściu i ot co całe świętowanie…..A ten tekst…dlaczego nie napisałaś go dzień wcześniej?byłby dobrym prezentem…..tymi wszystkimi myślami których od tak dawna nie umiałam ubrać w słowa…teraz już wiem co powiedzieć….dziękuję Ci…
Podwójna Mama
A ja wczoraj zaraz po przeczytaniu zadalam lekturę Mężowi. I… Czekam na efekt. Opisane wspaniale. A dla komentujacych ten tekst że niby nue doceniamy mężczyzn itp. Kochani czytać ze zrozumieniem. Nikt nie mówi że Tatus nie pomaga przy dziecku czy że nic nie robi. Tu chodzi o emocje i uczucia. Coś głębszego niż zmiana pieluchy i mop w akcji. ☺
Julka
Dobrze umiem czytać ze zrozumieniem, bo pewnie do mnie ten komentarz, ale właśnie chodzi mi też o uczucia w drugą stronę od kobiet, każda z ręką na sercu może powiedzieć, że okazuje uczucia mężowi, ale on jest zimny? Czy czekamy na adorację od nich nie dając nic od siebie? Ktoś wyżej narzeka na szybkiego buziaka w przejściu z okazji rocznicy, a czemu sama nic nie zorganizowała?
Marika
Piękne! Tak bardzo pasujące do matki oraz partnerki/ żony 🙂
Tego wszystkiego pragnie każda kobieta.
ELIK
MATKAOLKA witaj w klubie – mam tak samo, mówienie setki, tysiące razy nic nie przyniosło, żadnej reakcji, jedynie moje cichutkie rozczarowanie gdzieś głęboko skrywane, czego teraz żałuję, bo może trzeba było krzyczeć o swoich uczuciach, a nie spychać je w ciemny kąt. Teraz ja już na nic nie liczę, a spotykam się tylko z pretensjami o to ,że nic nie zrobiłam, i jego niezdecydowanie co dalej…