Wariatka. O matko!

9 komentarzy

Matka jaka jest każdy widzi.

A że znam ich całkiem sporo bo wśród moich znajomych dzieciarni nie brakuje, mam na co patrzeć. Czasami pooceniam, popsioczę pod nosem, częściej biorę przykład, czasem z dezaprobatą trąbnę czołem w pobliską ścianę ale generalnie spoko luz, większych zastrzeżeń do macierzyństwa w bliższym otoczeniu nie mam. No więc gdy sobie tak już patrzę, pociągam nosem bo mnie pokarało popindalaniem ciepłe biuro- zimna hala-ciepłe biuro i smar zalewa komponenty odpowiedzialne za atrakcyjność i zdolność oddychania, to przy okazji wciągam wnioski.
Już dążę do wyjaśnienia łot da fak.

Metodą selekcji wybrałam kilka typów matek, chlub i zakał społeczeństwa. Kto kim jest i kto do którego grona należy, oceńcie sami, mile widziane uzupełnianie listy.

1. Matka Idealna.

Zawsze przeprasowane włosy, odrost nie będący nawet w planach i czerwień kapiąca z ponętnych ust. Dziecko przy boku jest ozdobą, zawsze pięknie ubraną i grzeczną. Nigdy się nie skarży, zawsze ma obiad z dwóch dań i kibel na błysk. Po pracy staje się animatorką dla dzieci, przykładną panią domu a wieczorem gwiazdą porno w ramionach męża.
Szczerze podziwiam bo czasami po przebojach dnia codziennego szybko się kończę, po czym topię pyskiem w poduszce, nie dbając o to czy wyprasowałam na rano korposzmaty. Dzień witam z komórką pod poduszką, z palcem wycelowanym w wyciszenie alarmu i z wymowną miną męża pt. „jeszcze jedna drzemka i przepcham ci tym telefonem wlot, bynajmniej nie dla przyjemności”. Nigdy nie mam czasu żeby zrobić się na ludzi, rano zawyżam spalanie pokonując barierę dźwięku w drodze do pracy a makijaż kończę o 14.30 po powrocie do domu.

2. Matka Polka Bolesna.

Główny nurt- zamartwianizm. Że dziecko za mało zjadło, że zasadziło zieloną kupę, że płacze, że zimno, że gorąco, że narzygało na nowe body. Na przemian macha łychą w garach i katuje Google pytaniami typu „Jak …?” i „Co zrobić…?”.
Matka Polka Bolesna wzorem męczeńskim rezygnuje z podstawowych praw i przyjemności na rzecz oddania się dziecku, dzielnie dąży do społecznego ostracyzmu, mając przy okazji nadzieję na przysłowiową szklankę wody na starość. Rzeczywistość jednak bywa bolesna, dorosłe dziecko robi wesołe „pa pa” z Dreamlinera, kurs na zachód.
Dwadzieścia lat później matka budzi się z ręką w nocniku, znajomych goszcząc tylko lajkami na twarzoksiążce i odbierając kartki świąteczne od dziecka robiącego karierę na zmywaku w UK-ejach.

3. Specjalistka.

O macierzyństwie wie wszystko. W porozumieniu z forami dla matek i blogami parentingowymi ukończyła wszystkie macierzyńskie specjalizacje. Eko zupki, eko kupki, tetra na dupę i zero gumy w dziobie. Rodzicielstwo bliskości, bezstresowe wychowanie to ulubione tematy. Lubi doradzać, często nie pytana i twierdzi, że każdy schemat wychowywania dziecka inny niż jej jest niepoprawny. Wiedza ją przytłacza na tyle, że postanawia edukować gównowiedzenie pospólstwa na forach dla matek, traktując banem każdego, kto ma inne zdanie.
Każda z nas jest po części specjalistką, co widać po wysypie blogów parentingowych. Na blogach dowiesz się, jak karmić, jak ubierać, jak żyć, w jakich pozycjach i z kim uprawiać seks.

 4. Singielka.

Trzy miesiące po porodzie wpycha potomkowi flaszkę do buzi, robi casting na opiekunkę i przywdziewa korpomini. Dziecko było klasyczną wpadką podczas imprezy integracyjnej. Wiadomo, czysta bez popity zaszumiała pod blond kokiem, szef patrzył przyjaznym okiem a awans należał się jej już od dawna. Status ojca nieznany, potencjalnych kandydatów jest trzech. W domu bywa późno, o ewolucji w rozwoju dziecka dowiaduje się od niani. Po pracy drink z korpokumplami, jeden albo pięć. Weekendowo odstresowywuje się na parkietach lokalnego clubu, szukając silnych ramion zdolnych ujarzmić jej zdzirowatą naturę.

5. Domowa szlama.

Dres, odrost świadczący o walczącej inteligencji i brak makijażu. Wyjściowe rzeczy tylko sprzed okresu ciąży, budujące przeświadczenie, że „kiedyś jeszcze wcisnę w nie tyłek”. Mąż z racji zaniedbania materiału już dawno stracił zainteresowanie żoną i buja kolankiem umilając sobie czas na stronach z czerwonym znaczkiem w rogu, tudzież podszczypując jędrne pośladki biurowej sekretarki. Chce być jak najlepsza w tym co robi, toteż gdy zacznie latać na miotle rano, kończy wieczornym nokautem na pysk, prosto w poduszkę. Dziecko i dom na picuś glancuś przede wszystkim.

6. Matka nieidealna

Dzielnie obrabia dwa etaty i niekiedy zdarza jej się dać dupy na jednym z nich. Czasami wraca do domu ryjąc paszczą posadzkę, w związku z czym na obiad serwuje fast food marki Gerber. Czasem też w głębokim poważaniu ma ogólny rozpiernicz nazwany potocznie bałaganem a czas na szorowanie garów woli przeznaczyć na herbatkę w towarzystwie półtorarocznej księżniczki. Nie boi się przyznać, że dla samotnej chwili na tronie odpala „Mini Mini” a jej dziecko ogarnia półtorarocznymi paluszkami „Kaczuchy” na You Tube w telefonie. Stara się ale bez ciśnienia i parcia na macierzyństwo idealne. Odważnie przyznaje, że zdarza jej się popełnić rodzicielskie faux pas, noszące znamiona patologii.

Typów matek jest milion, każda z nas tak naprawdę kreuje własny rodzicielski wizerunek. Jeśli przypadkiem wzięłaś któryś powyższy typ zbyt serio (no, może oprócz pierwszego i ostatniego) a co gorsza, pasujesz do opisu a twoje dziecko ma piętnaście lat, na kolana i do Częstochowy albo skontaktuj się ze swoim psychoterapeutą bo widocznie coś spartaczył.

9 Komentarzy/e
  • Natalia

    Odpowiedz

    Przez pierwsze półtora roku po urodzeniu córki (5 lat temu)byłam Matką Polką Bolesną. Aż wstyd pomyśleć… Teraz spodziewam się drugiego dziecka i mam nadzieję, że się przed tym uchronię 🙂

  • Nusi

    Odpowiedz

    Serio?? znasz matki IDEALNE??? Ja tylko z TV…nasze super-mamy-celebrytki-specjalistki-od-wszystkiego. Ciekawe jaką ja będę:)) okaże się w październiku! oby nieidealną!!

  • Magda

    Odpowiedz

    Oooo a ja to mam w sobie cos z kazdego typu hehe

  • Ania89

    Odpowiedz

    Jesteś po prostu mega!!!! Czytam Cię od jakiegoś czasu, mam miesięcznego syna i spędziłam na czytaniu Twojego bloga pół ciąży (ale muszę przyznać, że od deski do deski przeczytałam wszystkie wpisy).Uwielbiam Twoje poczucie humoru, otwartość, ironię, sarkam, lekkość tekstu i przede wszystkim tą szczerość, która przenika wszystkie wpisy:) Nie znam Cię, jestem z drugiego końca Polski, ale zapraszam nad morze to chętnie Cię poznam, bo musisz być naprawdę fantastyczną osobą:):):) Pozdrawiam serdecznie:)

    • matka-nie-idealna

      Uważaj bo skorzystam 😉

      • Ania89

        I bardzo dobrze! 🙂 Załatwię Wam zniżkę na kwatery:)

  • Ania mama 2-letniej Miśki

    Odpowiedz

    całkowicie i z pasją oddaje się typowi drugiemu… nie róbcie tego. Popadam ze skrajności w skrajność i nic na to nie mogę poradzić. Dobrze że pracuję to chociaż tu się „odrywam”. Wiem że to głupota ale inaczej nie potrafię ;(

  • Anne

    Odpowiedz

    Ło Matko Bosko Czynstochowsko, jestem szlamą! I jeszcze dodatkowo bolesną! Bolesna szlama! Chyba pora przewartościować i zmienić priorytety, ale od jutra, bo dzisiaj muszę chałupę posprzątać, hehe 😀

  • MamaGosia

    Odpowiedz

    Przy pierwszej córce byłam 2 ale mi przeszło. Teraz chyba awansowałam na 5! 🙂 A 1 nie znam osobiście. Istnieją?

Skomentuj