Chciałabym być dzieckiem.
Błądzić nieświadomą dłonią po pustej butelce. Twojej ulubionej zabawce w ostatnich dniach.
Stawiać pierwsze kroki i podnosić się dziarsko po każdym upadku.
Chciałabym być przytulona zawsze gdy się uderzę i wiedzieć, że zawsze gdy zapłaczę, mama będzie obok.
Chciałabym grzechotać plastikowym psem i cieszyć się z gumowych klocków, po starszej siostrze.
Chciałabym dowiedzieć się, do czego służy garnek i że zdecydowanie lepiej uderzać w niego drewnianą łyżką niż mieszać makaron.
Chciałabym huśtać się wysoko i śmiać się przy tym beztrosko. Nie martwić się o to, co ugotować na obiad, o dietę bogatą we wszytko potrzebne do życia. Chciałabym nie martwić się o zakupy, o to czy mamy co jeść. O to, czy starczy mi do pierwszego i czy będę miała za co kupić Ci kurtkę na zimę.
Chciałabym wierzyć, że szczyt osiedlowej drabinki to najwyższa góra świata a pudło po kartonie to najprawdziwszy dom dla lalek.
I że w pudełku po lodach zmieszczą się wszystkie kredki.
Chciałabym rozmawiać z misiami i lulać laleczki do snu. A potem chować je na dno skrzyni i zapomnieć o tym, że płaczą.
Chciałabym wierzyć w to, że pocałunek mamy leczy wszystko a rozerwany w przedszkolu kapeć to najprawdziwsza tragedia.
Chciałabym nie martwić się swoim zdrowiem a pobyt w szpitalu traktować jak zwykłą przygodę, nowe doświadczenie.
Chciałabym rano być wieziona do przedszkola i wracać wprost w ramiona kochającej mamy. A potem zająć się arcyważnymi szlaczkami i wieczorynką w tle.
Poczęstować się cukierkiem danym przez babcię a potem dziesiątym. Chować się za kanapą, kiedy przyjdzie sąsiadka i rozmawiać przez telefon z kubków po jogurcie.
Chciałabym biegać po dworze z kluczem na szyi i bujać się na tym trzepaku przy starym śmietniku. Grać w zbijanego a potem wydawać resztę zielonym liściem. Bawić się w dom. Ale tylko bawić.
Wyobrażać sobie, że mam siedemnaście lat – a to przecież już bardzo dużo. I że gdy się ma trzydzieści – jest się starym.
Chciałabym wierzyć w to, że ludzki uśmiech jest szczery a serce dobre. Nie znać pojęcia zawiść, nieszczerość i złośliwość. Nie widzieć łez i bólu najbliższych. Nie wiedzieć, że brak włosów tej dziewczynki z telewizji to choroba a nie nowa fryzura.
Mieć dziecięcą naiwność i potrafić ufać każdej nowo poznanej osobie. Nie być sceptyczną, nie znać słowa pesymizm.
A później bardzo przejęta stać na pierwszym w życiu szkolnym apelu i pisać w zeszycie, w trzech linijkach.
Grać w kółko i krzyżyk bym chciała albo w państwa i miasta. I mieć problem z państwem na igrek. I z imieniem też.
Skakać na przerwach w gumę i grać w klasy. Zbierać kapsle a potem zbudować z tatą tor do wyścigów. I wygrać – bo on da mi fory. Wierzyć, że jestem najlepsza.
Rozmawiać o gwiazdach, wracając wieczorem do domu i słuchać, jak on cierpliwie odpowiada na każde pytanie, nawet najtrudniejsze.
Zakochać się ten pierwszy raz bym chciała. I wierzyć, że to do końca życia, chociaż mam dopiero szesnaście lat. Kłócić się z mamą, że jestem już prawie dorosła a potem trzasnąć drzwiami – najmocniej jak potrafię.
I nie móc się doczekać, kiedy będę miała własny dom, pieniądze i nieograniczoną swobodę. Szkoda, że nikt mi wtedy nie powiedział, że większość z tego idzie na rachunki a pozostała część musi starczyć na chleb. I że ta swoboda to tylko pozorna bo od ósmej do szesnastej ktoś będzie na mnie darł ryja w pracy i wydawał polecenia.
A potem chciałabym znowu być dzieckiem. Które marzy o dorosłości.
5 Komentarzy/e
Joanna
Gdy wspominam moje dzieciństwo to też chciałabym znów być dzieckiem. Teraz gdy mam własne pragnę żeby i one miały tak dobre wspomnienia jak ja
Edyta
Chciałabym….
Barbarella
Oj tak…chciałabym 🙂
tarapatka
W państwa miasta bym zagrała i w eurobisness!! I chowanego bym się pobawiła, a potem znów liczyła od nowa krzycząc „spaloneeee gary!!”I z wyliczonymi monetami szła do pobliskiego kiosku oglądając się po czternaście razy przed przejściem dla pieszych po najnowszy numer OK! Wspomnień czar 😉
Marta
Gdy byłam mała również strasznie chciałam być już dorosła 😀 Teraz chętnie wróciłabym do tamtego czasu, ale pewnie i tak znowu wydawałoby mi się, ze bycie dużym jest takie super 🙂