Jestem nikim ważnym.

7 komentarzy

Kilka dni temu wrzuciłam na Facebooka zdjęcie z podpisem „#jestembohaterką. A Ty? Kim jesteś?”.

Odzew był spory. Zarówno w komentarzach jak i wiadomościach prywatnych. Kim jesteście?

„Mam poczucie, że nikim ważnym”.
„Nikim ważnym”.
„Tak mało mnie we mnie jest”.
„Jestem matką. Poza tym – nikim”.
„Kim jestem? Nie wiem”.

Jeśli czytasz tego bloga – prawdopodobnie jesteś mamą. Najważniejszą osobą w życiu małego dziecka. Najpiękniejszą. Spójrz w lustro. Co widzisz? Obwisłe ramiona? Brzuch przeorany rozstępami? Zmęczoną twarz? Przetłuszczone włosy?

Te ramiona są najsilniejsze na świecie. Potrafią udźwignąć małego człowieka. Wieczorami, kiedy nie może usnąć kołyszą do snu. Niosą po drodze do sklepu, kiedy bolą nóżki. Podrzucają w rytmie muzyki. Dają poczucie bezpieczeństwa, chronią przed całym złem tego świata. Ręce, które kroją marchewkę do zupy, wycierają zasmarkane nosy i przykładają do czoła zimny kompres. Dłonie, które codziennie wycierają łzy, rozczesują przetargane włosy. Celują do małej buzi łyżeczką ugotowanej naprędce zupy.

Brzuch, który skrywał największy cud tego świata. Który przez dziewięć miesięcy kołysał tworzące się życie, pływające tuż pod sercem. Brzuch, który obejmowałaś czule, nadając mu imię i który znosił dziesiątki kopniaków. Ten sam, do którego Twój partner przykładał ucho i pytał, czy ktoś jest w środku.

Twarz najpiękniejszą dla Twojego dziecka. Nie musisz być pomalowana, mieć gęstych rzęs i idealnego łuku brwiowego. Dwoje oczu, patrzących z czułością na dziecko. Czasami słonych od łez wzruszenia i smutku, częściej szczęścia. Usta wypowiadające najważniejsze słowa. Szepczące wieczorami, że kochasz i obiecujące, że już wszystko będzie dobrze.

Nogi. Być może krzywe, być może dla Ciebie za chude albo za grube. Ale te nogi przeszły wiele kilometrów, dotrzymując kroku dziewięćdziesięciu centymetrom człowieka. Nogi, które poruszają się w znanym tylko sobie rytmie gdy tulisz do snu maleńkie ciałko. Nogi, które wybiegły na ulicę pod rozpędzone auto bo mały człowiek postanowił rozmazać się na jego masce. Krążące po salonie w pierwszym dniu żłobka, szkoły i kiedy czekasz na dorosłe już dziecko po imprezie, udając najbardziej wyluzowaną matkę na świecie.

Ale jesteś też i przede wszystkim kobietą.

Być może kobietą sukcesu, zdobywającą zawodowe wyżyny. A być może kasjerką w Biedronce lub nauczycielką w liceum. Tworzysz nowe historie, zapisujesz czyste karty swojego życia. Być może jesteś silną, z pozoru zimną suką, która tak naprawdę najbezpieczniej czuje się w ramionach ukochanej osoby. A być może ciepłą kluską, potrzebującą silnego ramienia u boku mężczyzny. Jesteś niezależna lub całkowicie zależna od ludzi wokół Ciebie.

Jesteś żoną, partnerką, przyjaciółką i córką. Jesteś ogniwem, które spaja całość i bez Ciebie nigdy nic nie byłoby takie samo.

Dajesz poczucie bezpieczeństwa, wyciągasz dłoń gdy inni tego potrzebują. Jesteś ścianą, podtrzymującą czyjeś plecy gdy w chwili słabości nie może stać o własnych siłach. Czasami Ty potrzebujesz pomocy po to, żeby stanąć na własnych nogach, poczuć się silniejsza. Być może Twoje poczucie własnej wartości jest niskie ale wiedz, że tworzysz wartość nieocenioną lub niedocenioną.

Jesteś ważna, dla siebie samej powinnaś być najważniejsza. Nie opinie innych, nie nadane Ci przez społeczeństwo role. Nie schematy, którym prawdopodobnie tak bardzo chcesz się przypisać. Codziennie walczysz o lepszy dzień, o ludzi wokoło siebie, zapominając o sobie samej.

Bez względu na to czy jesteś matką, czy nią nie jesteś. Czy jesteś kobietą sukcesu czy odnosisz sukces w wychowywaniu dzieci – jesteś bohaterką.

#jestembohaterką.

A Ty? Kim jesteś?

 

7 Komentarzy/e
  • Kasia

    Odpowiedz

    Tekst mega?

  • Dietetyk Joanna

    Odpowiedz

    Jestem szczęśliwą mamą, kochającą żoną i dietetykiem. Która z tych „funkcji” jest dla mnie najważniejsza? Wszystkie! Tylko w takim zestawie jestem mega spełnioną osobą, bo kocham swoją rodzinę i uwielbiam swoją pracę 🙂

  • Aga

    Odpowiedz

    Pięknie napisane. Tak jestem matką, niewątpliwie najważniejszą osobą dla moich synków (widzę to codziennie wracając z pracy). Jestem koleżanką z pracy, żoną, córką, synową, przyjaciółką. Miła, uśmiechnięta tak mnie widzą. W środku niestety nie czuję się dobrze. Za gruba po dwóch ciążach, zbyt zmęczona aby coś z tym zrobić. Mimo bliskich osób sama z problemami, z chorobami dzieci. Sama …

  • Iza

    Odpowiedz

    Popłakałam się , dziękuję ze jesteś.

  • Asia

    Odpowiedz

    Dokładnie… Jestem nikim ważnym. Dobrze, że jest moja córcia, bo tylko Ona trzyma mnie na powierzchni.

  • Talkables

    Odpowiedz

    Tekst – prawdziwa bomba?. Muszę go przeczytać jeszcze z dwa razy, aby przepracować każdy akapit. Niesamowite. Właśnie teraz tak bardzo takiego zastrzyku potrzebuje. Dzięki. Inspiracja w każdym wersie.

  • Aleksandra

    Odpowiedz

    Ryczę…

Skomentuj