Pachniesz.

5 komentarzy

Patrzę na Ciebie gdy nieśmiało podchodzisz do każdego po kolei wyciągając niepewnie w jego stronę dłoń. Cofasz ją w obawie, że dziadek a później, że wujek odłamie zbyt dużo opłatka. Słuchasz życzeń wwiercając wzrok w podłogę. Chcesz uciec, zupełnie tak jak ja. Szybki buziak i uczucie ulgi malujące się na Twojej twarzy. Po chwili się rozkręcasz. Zaczepiasz uśmiechem, zalotnie trzepoczesz rzęsami. Nabierasz powietrza i wypuszczasz je odważnie.

Jesteś tu, widzę Cię. Obserwujesz światełka mrugające do Ciebie z choinki i baranki w szopce pod wigilijnym drzewkiem. Wciągasz kolejną porcję pierogów, sernik i zerkasz, wciąż zerkasz na prezenty. Kolory czarują Twoją, w myślach próbujesz odgadnąć który jest Twój. Wtulasz się w ramiona dziadka, posyłasz szeroki uśmiech babci. Siedzisz na moich kolanach, kołyszemy się w rytmie kolęd. Wtapiam nos w Twoje włosy, ten zapach znam doskonale. Za każdym razem ten sam, za każdym razem działa na mnie inaczej.

Rano pachniesz snem. Pachniesz niewinnością i bezbronnością. Pachniesz śpiochami w oczach i pastą do zębów. Pachniesz ciepłym mlekiem i jajecznicą. Pachniesz tęsknotą gdy zamykają się za Tobą drzwi żłobkowej sali.
Popołudniu pachniesz zabawą. Pachniesz obiadem i wysiłkiem gdy dreptałaś w rytmie ulubionej piosenki. I znowu pachniesz tęsknotą. Tym razem zaspokojoną i spokojną. Pachniesz poczuciem bezpieczeństwa. Przy Tobie jestem bezpieczna. Moja constans. Wieczorem pachniesz zmęczeniem. Pachniesz szamponem i wykrochmaloną pościelą. Pachniesz kaszą i spokojem.

A dzisiaj pachniesz choinką. Pachniesz opłatkiem i barszczem. Pachniesz perfumami babci i wodą po goleniu wujka. Pachniesz kolędą i fascynacją gdy patrzysz na struny gitary muskane ojcowskimi palcami. Pachniesz ciastem i brokatem, który nieopatrznie posypał się na Twoje ramię. Pachniesz magią, wymarłą i wskrzeszoną tylko dla Ciebie. Magią, którą pozwalasz mi poczuć z każdą zanuconą kolędą i każdą bombką, zawieszoną małymi rączkami na choince. Pachniesz moim dzieciństwem i zniecierpliwionym wzrokiem zawieszonym na prezentach. Pachniesz pierwszą gwiazdką i każdą kolejną, którą jestem gotowa ściągnąć dla Ciebie z nieba. Pachniesz wspomnieniami, które na długo pozostaną w mojej pamięci. Pachniesz miłością czystą i bezwarunkową. Miłością, którą ulokowałam w Tobie prawie trzy lata temu. Pachniesz rodziną. Pachniesz szczęściem.

5 Komentarzy/e
  • anna

    Odpowiedz

    Pieknie napisane…
    Odkad mam dziecko postrzegam swieta zupelnie inaczej

  • nat

    Odpowiedz

    oj dziewczyno, rozklejasz sie 🙂 a ja razem z Tobą.

  • Ula.

    Odpowiedz

    Aż się rozkleiłam 😉

  • Pokrzywa

    Odpowiedz

    Takie prawdziwe <3

  • Magda

    Odpowiedz

    Piekne

Skomentuj