TOP: Dziesięć zabaw samochodowych, idealnych na podróż z dzieckiem.

0 Komentarzy

Ręka do góry, kto chociaż raz w życiu, w czasie podróży na wakacje/ ferie zimowe/ do rodziny, nie zechciał wyjść z auta i ruszyć dalej pieszo, w kompletnej ciszy? Ja – naczelny nerwus polskich dróg, który nie lubi jak mu coś miauczy za uchem, podnoszę rękę jako pierwsza.

Rokrocznie robimy z dziećmi kilka tysięcy kilometrów samochodem. Często jeżdżę z nimi sama, co jest misją iście samobójczą, jeśli mam do pokonania pięćset kilometrów w jedną stronę, z dwoma szkodnikami, prującymi puchy i jęczącymi, że im się nudzi.

Oczywiście, pewnym rozwiązaniem może być tablet, jednak i on ma swoją żywotność, tak samo z resztą, jak dziecięce umysły.

Dlatego poniżej przygotowałam dla Was nasze propozycje samochodowych zabaw słownych. Może komuś uratuję tym życie, albo co najmniej nerwy 😀

1. „Moje oczy widzą…”

Ulubiona zabawa Hanki, którą w zmienionej formie przyniosła w przedszkola. Jedna osoba mówi na przykład: „Moje oczy widzą coś zielonego”, a druga osoba (lub kilka osób) musi zgadnąć, na co patrzy osoba wymyślająca zagadkę.

2. Znaki.

Zabawa dla starszych dzieci, które już w miarę ogarniają znaki drogowe. Jak możecie się domyślić, gra polega na tym by wymienić najwięcej znaków, mijanych po drodze. Hanka z prędkością karabinu maszynowego, na jednym tchu potrafi wymienić: „Ograniczenie prędkości do pięćdziesięciu, przejście dla pieszych, krzyż Świętego Andrzeja, zakaz skrętu w lewo!”.

3. Tworzenie historii.

Zabawa polega na tym, że zaczynamy jakąś historię, dziecko dodaje kolejny element, później kolejne dziecko dodaje swoje trzy grosze, później my… Najlepiej robić to po jednym, dwóch zdaniach. Może z tego wyjść całkiem fajna historyjka!

4. Liczenie samochodów albo…

Każde dziecko musi znaleźć jak najwięcej samochodów w ustalonym przez nas kolorze. Kiedyś poszłyśmy z Hanką o krok dalej i liczyłyśmy… kwitnące forsycje, które dosyć mocno rzucały się w oczy. Możemy liczyć dosłownie wszystko.

5. Łańcuszek.

Tą zabawę wymyśliłyśmy… z koleżankami, na babskim wypadzie w górach. Mówimy jakieś słowo, a kolejna osoba musi wymyślić słowo, na literę, którą było zakończone nasze słowo. Wersja dla dorosłych – słowo nie może kończyć się na literkę „a” i oczywiście, słowa nie powinny się powtarzać.

6. Zagadki.

Każdy z nas pamięta zagadki typu: „Stoi przy drodze na jednej nodze”. Możemy wymyślać zagadki na zmianę z dziećmi.

7. Skojarzenia / porównania.

*Co jest zimne?
*Co jest żółte?
*Co jest mokre?
*Kto jest starszy mamusia czy babcia?
*Kto jest wyższy Hania czy Nadia?
*Co jest lżejsze? Piórko czy kamień?

8. Papier – nożyczki – kamień.

Oczywiście ciężko będzie nam wziąć udział w takich zabawach, kiedy prowadzimy samochód, jednak trzy i sześciolatka z pewnością zajmą się na jakieś trzydzieści sekund, do momentu kiedy się pobiją.

9. Test na spostrzegawczość.

Kto pierwszy zobaczy psa z czerwoną obrożą / dziecko na rowerze / czarnego kota… I tutaj mamy doskonały sposób, żeby pozbyć się dzieci. Możemy przecież powiedzieć: „Kto pierwszy zobaczy panią z parasolką”, kiedy jest słoneczny dzień, prawda? 😀

10. Czy zjadłaś na obiad karalucha?

To zabawa raczej dla starszych dzieci. Zadajemy pytanie i w zależności, czy kończy się ono samogłoską (TAK) czy spółgłoską (NIE), dziecko udziela takiej odpowiedzi. Przykład?

*Czy zjadłaś na obiad karalucha? – TAK
*Chciałabyś założyć na głowę stare krzesło? – TAK
*Prześlesz mi trochę buziaczków? – NIE
*Lubisz spać z parasolką? – TAK
*Zrobić ci na kolację komputer? – NIE
*A może radio? – TAK.



Spodobał Ci się ten wpis?

*Pamiętaj, że najlepszą zapłatą dla autora jest Twoja reakcja, która bez wątpienia da mi kopa do dalszej pracy <3
*Będę wdzięczna, jeśli dasz mi o tym znać tutaj na blogu lub na Facebooku (
klik), łapką w górę, komentarzem lub udostępnieniem postu.
*Możesz odwiedzić nasz profil na Instagramie
(klik).

Zapraszam Cię również do przeczytania moich poprzednich wpisów na blogu, które znajdziesz poniżej.


https://www.facebook.com/nieidealnamatka/

0 Komentarzy/e

Skomentuj