Tylko od ciebie zależy kim będzie twoje dziecko.

1 Komentarz

Wspominane z nostalgią przy okazji mniej formalnych spotkań w równie mało formalnym gronie czasy, sygnowane znakiem patologicznych lat 80-tych i 90-tych, kiedy to dziecko nie miało prawa przeżyć w związku ze swoją działalnością okołopodwórkową już nie wrócą.

Nie wrócą wieczorne posiadówki na trzepaku w towarzystwie ulicznego zarządu, procą i kamieniem siejącego grozę na osiedlu. Nie wrócą śliwki podjadane z poziomu dachu nad śmietnikiem, żółcią wydzierające się wieczorową porą ze skręconych jelit i piszące zwolnienia ze szkoły następnego dnia. Chleb z cukrem przyszykowany naprędce i podany w biegu przez mamę też nie wróci. I całodzienne eskapady osiedlową bandą z wymuszoną przerwą na domową pomidorówkę nie wrócą. Nie wrócą czasy kiedy dziecko mogło czuć się bezpiecznie a rodzice z pełną ufnością zawieszali klucz do domu na jego szyi.


Nie będziesz znikała latem na cały dzień, okresem nieobecności nieadekwatnym do twojego doświadczenia życiowego. Grając w gumę poczujesz jak w twojej kieszeni zawibruje telefon. To będę ja, z pytaniem czy wszystko OK. Bacznym wzrokiem, wbitym w twoje niewinne plecy będę obserwowała cię zza zakurzonej firanki, gotowa do ataku gdy niebezpieczeństwo stanie na twojej drodze.

Nie będziesz całymi dniami wbijała wzroku w szklany ekran zabijającego twoje dzieciństwo komputera. Zaszczepiona miłością do sportu pognasz rowerem przed siebie, wbijesz ojcu bramkę lub szusem zdobędziesz kolejny stok narciarski. Zbierzesz jagody w lesie za domem a wczesnym rankiem ruszymy na grzyby. Będziesz kochała góry, morze i jeziora. Będziesz razem z nami zachwycała się świstakiem widzianym przez okular lornetki podczas górskiej wędrówki i karmiła mewy krzykiem proszące o kawałek chleba. Będziesz dotrzymywała kroku swojemu tacie skraplającemu potem świeżo skoszone źdźbła trawy i mi, pielęgnującej kwiaty na oknie w salonie.

Zawsze pochylisz się nad potrzebującym. Oddasz trochę z drugiego śniadania koledze, który codzienną wartą pod ścianą obserwuje szybującą przez korytarz piłkę, do złudzenia przypominającą jego plecak i wrzucisz pieniążek do puszki przy kasie w supermarkecie. Na widok zszarganego życiem psa dyskretnie wytrzesz zbierającą się w kąciku oka łzę, z nadzieją wyczekując naszej akceptacji na nowego członka rodziny. Dla zapomnianego przybłędy w ogrodzie podbierzesz z lodówki ostatni kawałek szynki tłumacząc, że wolisz chleb z samym masłem.

Zawsze dobrze przygotowana, udostępnisz swoje zadanie domowe. Gdy ktoś zapyta- wytłumaczysz, gdy ktoś poprosi- pożyczysz. Uśmiechem zdobędziesz serca, dobrocią dusze a mądrością umysły. Nie będziesz bała prosić o radę. Zaufasz mi jak najlepszej przyjaciółce. Będziesz mogła zawsze na nas polegać. Nie będziesz wstydziła się mówić kocham. Będziesz kochała z rozwagą  a twoje słowa nigdy nie będą rzucone na wiatr. Możesz być pewna, że moje ambicje nigdy nie wpłyną na twoje życie, na twoje decyzje i wybory.

Tak chciałabym cię wychować.

Wiem, że życie zweryfikuje moje plany i marzenia. Wiem, że tylko ode mnie zależy, kim będzie moje dziecko. Wiem też, że nie raz przełknę gorycz rodzicielskiej porażki. Niemniej jednak życzę sobie i wam, by takich łez było jak najmniej.

DSC0470

DSC0476

DSC0575

DSC0616

DSC0584

DSC0529

DSC0509

Jest wiele czynników wpływających na rozwój dziecka.

1 Komentarzy/e
  • Wrześniowa Mama

    Odpowiedz

    Chciałabym żeby mój synek był właśnie taki jak napisałaś 🙂 i Hani tego samego życzę!

Skomentuj