Z katarem w żłobku.

12 komentarzy

Uwielbiam fora dla matek, które skutecznie zastępują poranny zastrzyk kofeiny i mnożą tematy na bloga z prędkością fermy królików. Cierpiąc na deficyt kawy i energii, odpalasz forum parentingowe i twoje ciśnienie samoistnie leci  w górę, pobudzając bojową stronę macierzynstwa. Stając się matką, przystępujesz do społeczeństwa kobiet wszechwiedzących, wszechznających  a twoje morale osiągają level master. Wiesz jak wychować dziecko bo przecież je wychowujesz już od trzech miesięcy. Natura matki nie pozwala ci pozostać obojętną wobec tematów bodzących w twą wszechstronność. Wsiąkasz więc w forum ostrząc paznokcie na wymagające reformacji istoty, krzywiące w twoim mniemaniu obraz macierzyństwa. Jadąc spokojnym, porannym tempem internety, natknęłam się na temat posyłania chorych dzieci do wszelkich placówek edukacyjnych. Natura zołzy szczypała w pośladek i kazała uzewnętrznić na ten temat jakżeby inaczej, odmienne zdanie.

Z dniem zarejestrowania się Hanisławy w progu żłobka, zostaliśmy obdarowani gratisem placówkowego inwentarza chorób. Po trzech dniach obecności w placówce i dwóch tygodniach kiblowania w domu, potwierdziłyśmy ponownie obecność magnetyczną kartą w żłobkowej szatni.

Rozpłaszczając zimowe odzienie, obdzierając pośladki z grubych rajtuz i przyodziewając zdecydowanie niewyjściowe dresy, chomikujące zasłonięte plamy zupy pomidorowej na wypadek nagłej potrzeby, usłyszałyśmy za plecami dziecięcą serenadę gardłowego charkania i wytrzepywania płuc bardzo pociągającego egzemplarza. Jako, że Hanka wcześniej z dwutygodniowym banem  na żłobek zalegała w domu, dopływ ciśnienia w okolice cebulek włosowych odblokował chęć ulokowania twarzy matki chorego dziecka na ścianie szatni, mocą adekwatną do siły rażenia niczego nieświadomego winowajcy. Razem z chęcią odblokowania giwery i zakamuflowania się w pobliżu żłobka, w miejscu umożliwiającym odstrzelenie każdego idioty skazującego resztę dzieci na smaranie, odmeldowałyśmy się ze żłobka na kolejny tydzień, uprawiając turystykę NFZ-owską jako sposób na nudę.

Z czasem liczba dni żłobkowej abstynencji oscylowała około 3 tygodni w miesiącu, co gdyby nie fakt, że byłam na urlopie, dawałoby szefowi pełne prawo do przedstawienia mi struktury bruku przed budynkiem firmy. Większość rodziców mając przed oczami wizję groźnego wzroku przełożonego i czystki na koncie i tak już marnej jałmużny, posyła dzieci do przedszkola, co z jednej strony doskonale rozumiem a z drugiej, jako rodzic pracujący i wyciskający portfel nad aptecznym talerzykiem, odhaczam na czarnej liście podstawienia nogi podczas przypadkowego spotkania na osiedlu.

Odmienność zdania na wspomnianym forum dotyczyła przesady praktykowanej przez matczyne społeczeństwo. Bo o ile choroba nie jest kwalifikującą do pozostania w domu z ulokowanym w mało higienicznej sferze termometrem, rozumiem puszczanie dziecka do żłobka czy przedszkola z lekkim kaszlem i katarem. Przesadyzm w tym przypadku utwierdza matki w przekonaniu, że eliminując zarazki i wirusy z otoczenia dziecka chronią je od chorób. Nic bardziej mylnego. Żeby nabyć odporność, trzeba wcześniej swoje odbębnić w poczekalni u lekarza i przepić trochę kasy w aptece. Przesadzić można też w drugą stronę, lokując problem chorobowy dziecka w głębokim poważaniu razem z dobrem innych dzieci znajdujących się w polu rażenia dziecka z gorączką.

12 Komentarzy/e
  • ~Mama trójki

    Odpowiedz

    katar to nie choroba 🙂
    Niestety czasami to kwestia 2-3 dni jak dziecko jest znowu chore wiec trzymanie w domu do momentu aż przejdzie cały katar i kaszel jest bezsensowne..

  • ~Mama Nadii

    Odpowiedz

    Witam! Czytam Pani bloga już od dawna po raz pierwszy postanowiłam dodać swój komentarz. Moja córcia do żłobka poszła od 1 września tego roku i od tego czasu katar towarzyszy jej każdego dnia. Do tego katar spływając do gardła powoduje kaszel – może się wydawać że nasza mała jest chora ale średnio 1 lub 2 razy w tygodniu jest na badaniu osłuchowym u pediatry który za każdym razem stwierdza, że dziecko jest zdrowe i że dopóki mała ma katar to będzie mieć i kaszel. Konsultowałam to z właścicielką żłobka, która powiedziała mi że większość dzieci tak ma i że moje dziecko nie jest odosobnione. Sama nie wiem już co z tym robić bo nawet jak mała zostaje w domu na tydzień i jest już lepiej to po wizycie w żłobku katar się nasila i wszystko zaczyna się od nowa. Dodam jeszcze że dla mojej córci nie pójście do przedszkola to największa kara i każdy pobyt dłuższy w domu jest okupiony toną wylanych łez.
    obecnie pomimo kataru i kaszlu mała chodzi dalej do żłobka, jedynym wyjściem z sytuacji było by pozostawienie małej w domu, niestety nie mamy takiej możliwości.

    • Matka-Nie-Idealna

      Mieliśmy konsultację u znanego i dobrego lekarza. Hania od tygodnia chodzi do żłobka i nie ma kataru… 🙂

      • ~MAMA NADII

        co lekarz polecił? u nas mała też była tydzień bez kataru w przedszkolu zaraz jak skończyła kuracje antybiotykiem – miała zapalenie oskrzeli wtedy.

        • Matka-Nie-Idealna

          Dostaliśmy berodual do inhalacji i dicortineff do noska a na noc zyrtec. Do tego codzienne, długie spacery i temperatura w domu 19-20 stopni. 3 dni i zdrowa.

          • ~slon

            czy ten lek do inhalacji jest na receptę?

          • Matka-Nie-Idealna

            Tak, jest.

          • ~matka dwojga

            A jak Hania jest ubierana przy takiej temperaturze w domu? U mnie przy 22 stopniach 3 warstwy obowiązkowo, bo inaczej gil po pas u jednego a gorączka u drugiego dziecia.

          • Matka-Nie-Idealna

            krótki rękawek i legginsy. przy temperaturze 19-20 stopni. inaczej gil po pas i spocony kark 🙂

  • ~Karolina

    Odpowiedz

    W innych krajach dziecko normalnie chodzi do przedszkola/szkoły z katarem i kaszlem, przeciwwskazaniem jest jedynie gorączka, biegunka i wymioty. Rozliczają każdą nieobecność. Z jednej strony jest to trochę przesadzone bo wiadomo, jak sie czuje dorosły z przeziębieniem a co dopiero dziecko w szkole. Z drugiej jednak, dzieci są później uodpornione i nie chorują.

    • ~anka

      Na szczęście jesteśmy w Polsce a nie w innych krajach

  • ~bajaderka

    Odpowiedz

    Po jakimś czasie będziesz uważać, że katar to nie przeciwwskazanie 😉 Innego wyjścia nie będzie.

Skomentuj